Dream Theater ssie

Glen Benton

A mi Snake Grass.
Ogółem baaaaaardzo przepadam za tym krążkiem. Najbardziej melodyjny thrash jaki powstał na tej planecie.

SrebrnySmok

Chyba bym dał Set The World On Fire 9/10.

Dream Theater - Lifting Shadows Off A Dream - Live at Foundations Forum 94
https://www.youtube.com/watch?v=0p5NTzUXeV0

O k.... jak ten Cheese kiedyś ładnie śpiewał.

Glen Benton

Ja 8,5/9.

Annihilator - Never Neverland
Przywołują się piękne wspomnienia z zeszłorocznych wakacji. Very Happy

Dillu

Jednak skusiło mnie i słucham. Myślę jeszcze o ostatnim solowym Sherinianie (Oceana) na ten wieczór, ew. pierwszej płycie Black Country Communion.

SrebrnySmok

Dream Theater - Voices - Live at Foundations Forum 94
https://www.youtube.com/watch?v=Y-Scyrw-eoM

Czy Seru dałby radę dzisiaj tak zaśpiewać ? Niestety nie,drze się jak stare gacie Crying or Very sad

Dillu

SrebrnySmok

[link widoczny dla zalogowanych]

The Aristocrats - Tres Caballeros

Dillu

Coś mnie podkusiło...

SrebrnySmok

Dillu

Znałem (jakoś niedługo po wydaniu już słyszałem, jeśli dobrze pamiętam). Wczoraj akurat wokal Wingera w "Beyond Tommorow" skłonił mnie do odłożenia odtwarzacza i oddania się w objęcia snu. Wink

Teraz kontynuuję. Poprzednim razem razem, gdy włączyłem album, szybko przerwałem odsłuch z niesmakiem. Tym razem nie jest źle, chociaż poza otwierającym album bardzo dobrym "Time Crunch" dostajemy dość nierówne nagrania. Niemniej jednak to, co robi od ładnych kilku albumów w DT, jest daleko słabsze od tego solo effort. Sporo się tu dzieję, często naprawdę fajnych rzeczy. Muzyka jest bardzo różnorodna, od melodyki i harmonii po mocno zróżnicowane brzmienia. Słucham z przyjemnością.

Przy okazji przekonuję się, jak diametralnie różnymi muzykami są Rudess i Sherinian. Jestem też przekonany, że ten ostatni nie zdołał by napisać takiej muzyki, jaką słyszymy na Rythm of Time, bo Rudess faktycznie ma bardzo szeroki horyzont kompozytorskich umiejętności i- przynajmniej tę dekadę temu z okładem- różnorodnymi motywami muzycznymi, przechodzącymi dość gładko jeden w drugi, sypał jak z kapelusza. A Sherinian... Sheriniana wezmę w drogę do pracy. ;] Może Mythology. W przeciwieństwie do cyfrowego Rudessa, Sherinian operuje analogowymi brzmieniami, co przydaje głębi jego nagraniom. Oszczędniejsza gra też sprzyja pogłębieniu emocjonalnej strony jego muzyki. Więcej o nim może po pracy (przymierzam się do założenia tematu). Wink

Glen Benton

Suicidal Angels - Sanctify The Darkness

Cookie13

[link widoczny dla zalogowanych]
Arrows&Anchors - Fair To Midland. Najczęściej wracam do tej płyty w sierpniu. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmiało.

blacksnow79 · Gość

SrebrnySmok