Dream Theater ssie

Cookie13

Cookie's TOP 10 Vocalists

10. Anthony Kiedis (Red Hot Chili Peppers)
9. Serj Tankian (System Of A Down, solo)
8. Layne Staley (Alice In Chains, Mad Season)
7. Adrian Belew (King Crimson, solo)
6. Darroh Sudderth (Fair To Midland)
5. Maynard James Keenan (Tool, A Perfect Circle, Puscifer)
4. Ian Kenny (Karnivool, Birds Of Tokyo)
3. Thom Yorke (Radiohead, solo)
2. Cedric Bixler-Zavala (The Mars Volta, At The Drive-In, Antemasque)
1. Mike Patton (Faith No More, Mr Bungle, Tomahawk, Fantomas, Peeping Tom, etc.)

SrebrnySmok

Cookie,nie widzę La Cheesa Mr. Green

Cookie13

Bo nigdy nie był klasyfikowany w pierwszej dziesiątce. Proste Smile

.

Glen Benton

10.David Vincent
9.Chuck Schuldiner
8.Chuck Billy
7.Mark Osegueda
6.Olly Wiebel
5.Sean Killian
4.Glen Benton
3.James LaBrie
2.Layne Staley

1.WARREL DANE

SrebrnySmok

Glen Benton

No ba.

whitesnake

Wypisze też wokalistki bo podejrzewam, że analogiczny temat nie przyciągnąłby tłumów. Najwyżej się przeniesie.

David Coverdale (Whitesnake)
Dio (Rainbow)
Mike Akerfeldt (Opeth)
Jacek Kaczmarski
Leonard Cohen

_____
Kasia Kowalska
Alizee
Shakira
Dido
Lana Del Ray
Fiona Apple
Norah Jones

Chwila, bo ciągle sobie przypominam:d

France Gall (chociaż słabo znam)
Heather Nova

Cookie13

Nie ma potrzeby przenoszenia. Niech będą także wokalistki.

Glen Benton

Dzie je Kate Bush?! Najlepsza i najpiękniejsza w dodatku. Very Happy

Garfield

Kolejność dowolna i znów nie oceniam jako najlepszych ale jako ulubionych. Niestety niektóre głosy na żywo same odzierają się z aury doskonałości wypracowanej w studio... ale co tam.
Najbardziej lubię:

Bruce Dickinson
Michael Kiske
Daniel Gildenlow
Chuck Schuldiner
James Hetfield
King Diamond
Snowy Shaw
James Labrie
Vincent Cavanagh
Matthew Bellamy
Zakk Wylde
Ozzy Osbourne(tak... tego dziada też lubię)

Cookie13

Ja mam z Bellamy spory problem. Okrutnie drażni mnie jego patetyczna i pretensjonalna zarazem maniera śpiewu.

whitesnake

Kate Bush też lubię, ale wypisałem te których słucham regularnie. Dodałbym jeszcze Annie Haslam.

Garfield

Cookie13

Jest w głosie i sposobie ekspresji Einara Solberga pewna emfaza, ale - przynajmniej dla mnie - akceptowalna. Zresztą zauważyłem to w temacie o Leprous już na tym forum. Natomiast u Bellamy'ego przekracza to w moim odczuciu wszelkie normy. Zupełnie jakby chciał dorównać Mercuremu, ale pan Bulsara miał absolutnie fenomenalne możliwości i umiejętności wokalne (Bellamy ma tylko dobre), dlatego wiele uchodziło mu na sucho.

SrebrnySmok