 |
Dream Theater ssie ...i połyka
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
prog_scibi
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:44, 15 Sie 2015 Temat postu: Haken |
|
|
Nie może być żeby nie było o tym tematu
Według mnie bardzo dobry zespół,Vision to zdecydowanie moja ulubiona płyta tego prog metalowego bandu
Mam nadzieję że będa dalej nagrywać dobre albumy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Glen Benton
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:49, 15 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Wszystko git, Visions bardzo git. Fajny, acz ciężki do strawienia, wokal, superowe riffy, żwawa praca sekcji rytmicznej, dobre solosy.
Bdb.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SrebrnySmok
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:50, 15 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Osobiście preferuje tylko The Mountain,reszta jakoś mi nie weszła.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
prog_scibi
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:54, 15 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Glen Benton napisał: | Fajny, acz ciężki do strawienia, wokal. |
Dlaczego ciężki do strawienia?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cookie13
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 1181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:53, 17 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
SrebrnySmok napisał: | Osobiście preferuje tylko The Mountain, reszta jakoś mi nie weszła. |
[link widoczny dla zalogowanych]
The Mountain
Wielki szacunek za warsztat tych muzyków, ale nie zapominajmy jednak o najważniejszym; warsztat ma być środkiem, a nie celem samym w sobie. W tym kontekście, odnoszę wrażenie, że muzycy Haken są najwyższej próby, ale jednak tylko rzemieślnikami. Cóż z tego, że kompozycje z The Mountain są rozbudowane i wielowątkowe, kiedy nie ma w nich żadnego naprawdę charakterystycznego elementu, czegoś naprawdę unikalnego, co powodowałoby efekt "Wow!". Większość instrumentalnych fragmentów z omawianego albumu brzmi niczym Dream Theater (mniejsza o różnice wynikające z brzmienia i użytych instrumentów) na okrutnym bezfaziu. Niestety, zamiast jakże pożądanego efektu "Wow!Factor" w uszy rzucają się mankamenty, które - przynajmniej moim zdaniem - kładą się olbrzymim cieniem na odbiorze ich muzyki. O ile dworskie partie wokalne w Królu Karaluchów można potraktować jako celowy zabieg stylistyczny, to już podobne rozwiązania melodyczno-harmoniczne przewijające się tu i ówdzie, uznać trzeba po prostu za manierę wokalisty Rossa Jenningsa. Manierę nieznośną. Co się zaś tyczy instrumentalistów, to stanowią oni bolesny przykład na to, jak doskonali warsztatowo muzycy, potrafią jednocześnie być wtórni i przewidywalni. Słychać, że Panowie bardzo się starają urozmaicać aranżacyjnie swoją muzykę, ale niestety począwszy od fragmentów (pseudo)jazzowych, na orientalizmach skończywszy (Home z Scenes From A Memory wydaje się przy wysiłkach Haken niczym dzieło nagrane przez rdzennych Hindusów ) wszystko to brzmi, jakby komponowanie tych gości po prostu bolało. A już chóry i brzmienia symfoniczne generowane za pomocą instrumentów klawiszowych, to srogi obciach. Reasumując, dużo ambicji, ale efekt zaledwie średni. Absolutnie nie rozumiem zachwytów nad tą płytą niektórych Kolegów.
Moja ocena The Mountain; 3,5 (w skali pięciostopniowej z połówkami).
Ostatnio zmieniony przez Cookie13 dnia Pon 11:54, 17 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cookie13
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 1181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:00, 10 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Nowy album Affinity. Premiera 29 kwietnia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Teaser;
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
prog_scibi
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cookie13
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 1181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:55, 19 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Jest jakby nowocześniej, oszczędniej i bez zbędnych, nic nie wnoszących popisów, ale i tak jakoś tak... czerstwo. Przesłuchałem dwa razy i póki co ogólne wrażenie negatywne.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cookie13
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 1181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:36, 19 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Cookie13 napisał: | Nowy album Affinity. Premiera 29 kwietnia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Teaser;
[link widoczny dla zalogowanych] |
Na dziesięć dni przed oficjalną premierą nastąpił wyciek;
https://www.youtube.com/watch?v=kad51clz_08
Korzystam z tego faktu i słucham. Pierwsze wrażenie jest takie, że w muzyce Haken zmieniło się dużo i mało zarazem. Jak to możliwe? Z jednej strony Affinity zdradza bardziej nowoczesne podejście do komponowania i dźwiękowej materii (więcej elektroniki i brzmień aktualnych), z drugiej zaś strony mankamenty tej muzyki niezmiennie pozostają te same. Czyli wokalne poczynania pana Jenningsa oraz pustodźwiękowie generowane przez instrumentalistów. Linie melodyczne partii wokalnych nie grzeszą błyskotliwością, a przede wszystkim w dalszym ciągu skażone są - chociaż nie w takim stopniu jak na płytach wcześniejszych - dworską manierą, kopiującą metodę stosowana niegdyś (z dużo lepszym skutkiem) przez Gentle Giant. Warstwa instrumentalna co prawda może imponować wirtuozerskim wykonaniem, ale co z tego, skoro sprawia to wszystko wrażenie wysilonego, a utwory pomimo technicznego zaawansowania paradoksalnie nie zaskakują niczym ciekawym. Trochę więcej ikry jest w The Endless Knot, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. To dopiero pierwszy odsłuch i będą następne, ale już na tym etapie mogę stwierdzić, że Haken w dalszym ciągu pozostają na poziomie rzemieślników. Niezwykle sprawnych, ale tylko rzemieślników.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Glen Benton
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:39, 19 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Nie zgadzam się z tym, dzisiaj też napisałem reckę nowego Haken:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cookie13
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 1181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:56, 19 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Glen Benton napisał: | Nie zgadzam się z tym, dzisiaj też napisałem reckę nowego Haken:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ha, uderz w stół, a nożyce się odezwą . Spodziewałem się, że napiszesz recenzję, ale aż tak entuzjastyczna wymowa tejże mnie zaskakuje, bo maksymalne noty powinny być zarezerwowane dla płyt naprawdę wyjątkowych. Czy Affinity można zaliczyć w ich poczet? Mam poważne wątpliwości, bo nie jest to moim zdaniem jeszcze ten poziom kreacji. Niemniej jednak po pierwszym odsłuchu mogę powiedzieć, że jest lepiej niż na The Mountain, o tyle lepiej, że z ciekawością jeszcze do tej płyty powrócę.
P.S. Domyślam się, że po takiej recenzji oryginalny egzemplarz Affinity zasili Twoją płytotekę .
Ostatnio zmieniony przez Cookie13 dnia Wto 17:58, 19 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Glen Benton
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:29, 19 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Zasili, w bardzo prędkim czasie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dillu
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 802
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:47, 07 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Odnośnie Affinity.
Cookie13 napisał: | ^ Płyta z wersjami instrumentalnymi dołączona jest do jednego z wydań specjalnych. Aż tak Cię wokal uwiera? Za dużo emfazy, czy już sama barwa głosu pana Jenningsa powoduje irytację? Jest lepiej niż na albumach wcześniejszych, ale i tak gdzieniegdzie pobrzmiewa jeszcze jego "dworska" maniera. |
Przypomina mi pan wokalista nieraz na tym albumie Iana Kenny'ego, a z drugiej strony takie bezjajeczne są jego wokale. Większości jego partii mogłoby nie być.
Drugi problem z tym albumem to jego eklektyzm. Tak, to zarzut, bo panom nie udało się stworzyć spójnego dzieła, w którym różne stylistyczne wycieczki nie rozwalałyby dramatyzmu utworów. Jest też to muzyka bardzo nierówna. Sporo świetnych motywów, fragmentów o zwartej konsystencji i bardzo udanej formie występuje pośród typowej progresywnej sraczki bez pomysłu.
Całościowo nie rusza to mną zbytnio. Brak tu jakiejś iskry, dosyć szkolne to wszystko jest.
Djentowy motyw w "1985" jest tak marny, jak tylko marny djent może być.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cookie13
Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 1181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:13, 07 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Dillu napisał: | Odnośnie Affinity.
Cookie13 napisał: | ^ Płyta z wersjami instrumentalnymi dołączona jest do jednego z wydań specjalnych. Aż tak Cię wokal uwiera? Za dużo emfazy, czy już sama barwa głosu pana Jenningsa powoduje irytację? Jest lepiej niż na albumach wcześniejszych, ale i tak gdzieniegdzie pobrzmiewa jeszcze jego "dworska" maniera. |
Przypomina mi pan wokalista nieraz na tym albumie Iana Kenny'ego, a z drugiej strony takie bezjajeczne są jego wokale. Większości jego partii mogłoby nie być.
Drugi problem z tym albumem to jego eklektyzm. Tak, to zarzut, bo panom nie udało się stworzyć spójnego dzieła, w którym różne stylistyczne wycieczki nie rozwalałyby dramatyzmu utworów. Jest też to muzyka bardzo nierówna. Sporo świetnych motywów, fragmentów o zwartej konsystencji i bardzo udanej formie występuje pośród typowej progresywnej sraczki bez pomysłu.
Całościowo nie rusza to mną zbytnio. Brak tu jakiejś iskry, dosyć szkolne to wszystko jest.
Djentowy motyw w "1985" jest tak marny, jak tylko marny djent może być.  |
Śpiew pana wokalisty dokonań Iana Kenny'ego nie przypomina mi zanadto, a to z racji przepaści dzielącej dokonania obydwu zawodników. Krótko mówiąc; nie ta kategoria wagowa.
Płyta rzeczywiście jest dość eklektyczna, ale to akurat mi nie przeszkadza, bo jest to zrobione dość dobrze i szwów nie słychać. Poza tym jest to elementem unowocześnienia brzmienia, które się powiodło. Affinity łykam w całości bez popity, a wcześniejsze płyty stawały mi w gardle. Spróbuj posłuchać sobie debiutu Aquarius, a zobaczysz jaka jest różnica, bo "progresywna sraczka bez pomysłu" to określenie adekwatne do tego, co co tam się działo.
Tymczasem Affinity zbiera w Internecie doskonałe recenzje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|