Forum Dream Theater ssie Strona Główna Dream Theater ssie
...i połyka
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ulubieni gitarzyści
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dream Theater ssie Strona Główna -> Inni wykonawcy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SrebrnySmok




Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:07, 05 Wrz 2015    Temat postu:

Glen Benton napisał:
Czemu? Znajdź mi lepszego grajka w metalu.

W sumie masz rację,ale tylko dlatego że Jason grać nie może.
Chociaż i tak Perpetual Burn > reszta gitarowych płyt Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Glen Benton




Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:15, 05 Wrz 2015    Temat postu:

Tu się zgodzę, choć "reMarcoble" niewiele mu ustępuje. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blacksnow79
Gość






PostWysłany: Sob 21:37, 05 Wrz 2015    Temat postu:

Przylacze sie do tego co napisal Srebrny, sorry Jordan nie masz racji.

Petrucci owszem gra kapitalnie, chcial bym grac na jego poziomie czy na poziomie Loomisa tylko jesli chodzi o tego pierwszego to kolo jest malo charakterystyczny oraz ostatnio wali w ch.ja nagrywajac kupe jakich malo...
Dla mnie Jason Becker poprzeczke zawiesil w chuj wysoko mimo ze jest obecnie przykuty do lozka, tak moze tylko Malmsteen czy Luca Turilli sa na tym samym poziomie co byl on. Warto tez dodac ze Jason w wieku pietnastu lat gral tak jak Petrucci do tej pory nie gra.

Natomiast jesli chodzi o gitarzyste metalowego ze sie tak wyraze to jak najbardziej po za wymienionymi: Malmstenem i Turilli, dodal bym w dalszym ciagu Friedmana, ostatni album tego ostatniego pt.: "Inferno" mowi/gra sam za siebie...
Jesli chodzi o Loomisa i prawde wam powiadam, lubie goscia tylko ze tak jak w przypadku i jego czy Pietruchy oraz bardzo lubianego przeze mnie Kiko Loureiro, cala trojka gra przeswietnie ale sorry bez charakterestycznego stylu. Czego nie mozna powiedziec o Beckerze i Friedmanie, Turilli czy Yngwie, choc i Kiko i Loomis nagrywaja naprawde bardzo dobre albumy czego znowuz nie mozna powiedziec o Petruccim

Na dzien dzisiejszy najbardziej wszestronnym gitarzysta i mega utalentowanym jest bez apelacyjnie Govan Guthrie, kolo posiada styl, sadze ze fajnie by bylo posluchac cos metalowego czy deathmetalowego w jego stylu, tak dla ciekawosci.
Poki co, to co robi z The Aristocrats jest wrecz genialne.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Glen Benton




Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:40, 05 Wrz 2015    Temat postu:

Anima, a co powiesz o Sfoglim? Obaj go chyba bardzo lubimy. Very Happy
Nie zgodzę się z dużą częścią Twojego posta, bo zmęczony jestem na wielowątkowe polemiki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SrebrnySmok




Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:47, 05 Wrz 2015    Temat postu:

Turilliego bardzo lubię,ale nie jest aż takim kozakiem,jakim był Becker.Inspirował się Beckerem i to słychać w jego grze,jednak to jeszcze nie ten poziom.Pamiętam,że Becker kiedyś utarł nosa Malmsteenowi,który twierdził,ze nie da się zagrać któregoś tam kaprysu Paganiniego na gitarze,a Becker udowodnił,że jak najbardziej można.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blacksnow79
Gość






PostWysłany: Sob 22:00, 05 Wrz 2015    Temat postu:

Lubie nawet bardzo albumy z pod reki Marco Sfogliego, tyle ze pomalu zaczynamy mylic tematy.
Sorry, to ze naprzyklad uwielbiam: Bonamasse, Cantrella, Gilmoura to nie postawil bym tych nazwisk obok genialnego kunsztu gitary: Becker'a, Yngwie czy Friedman'a, Turilli. Natomiast wiem ze ta trojka wymienionych posiada styl, ktory mozna oczywiscie podrobic ale nie mniej nie wiecej posiada styl. Jestem w stanie to uslyszec od niemal ze pierwszej minuty. Niestety jesli chodzi o Pietruche, Loomisa czy Marco albo Kiko sprawa ma sie na odwrot, panowie sa najzwyczjniej bardzo dobrzy ale bez stylu.
Oczywiscie zaraz ktos wytoczy dzialo i bedzie to nie mniej nie wiecej fanatyk owych rzekomo wcale nie obrazonych przez emnie gitarzystow.
Dodam na zakonczenie ze jest to moje odczucie poprzedzone cholernie dlugim czasem i obcowaniem z muzyka, choc wiem ze jestem dopiero na samym poczatku tej nieskonczonej autostrady.
P.S. Niedobrze ze jestes zmeczony o godzinie 22pm bedac w tak mlodym wieku.
Serdecznie pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Glen Benton




Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:05, 05 Wrz 2015    Temat postu:

Ej, ja dziś zasuwałem 20 kilosów rowerem, byłem ze znajomymi, potem na dwóch spacerach obcjodząc Giżycko dookoła... Jak tu się nie zmęczyć?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blacksnow79
Gość






PostWysłany: Sob 22:06, 05 Wrz 2015    Temat postu:

W sumie gdzies tam masz racje Srebrny... Bo krol jest tylko jeden, w tym wypadku nie jest to Elvis...

Upraszczajac, Becker i dlugo, dlugo nikt... z przekory pewnej sadze ze Friedman jest nr. dwa i jebie mnie to czy jest inaczej czy nie. Z reszta nie bez kozery obaj sie bardzo dobrze rozumieli, pomijajac to ze Becker szedl bardzo, bardzo w neoklasyke a Friedma w skale orientalne. Obaj sa w moim mniemaniu egzekwo. ... No moze tylko Skawinski bije ich na glowe...
P.S. Zartowalem z tym ostatnim zdaniem ale nie lubie goscia chodz wiem ze gra bardzo dobrze.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blacksnow79
Gość






PostWysłany: Sob 22:07, 05 Wrz 2015    Temat postu:

A to zwracam honor Jordan... Tylko sie nie przetrenuj bo omen nomen sport to wcale nie zdrowie...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Glen Benton




Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:10, 05 Wrz 2015    Temat postu:

Normalnie to tylko wychodzę ze znajomymi, a dzisiaj to jakieś novum. XS
Jestem w klasie sportowej, nie potrzebuję nadmiernego treningu poza szkołą. XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cookie13




Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 1181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:20, 05 Wrz 2015    Temat postu:

A ja bym postawioną przez Czarnośnieżka tezę odwrócił. Stawianie Cantrella obok Malmsteena czy Turilli, to nieporozumienie. Jako MUZYK Jerry Cantrell to jest zupełnie inny level; fantastyczny kompozytor, bardzo charakterystyczny gitarzysta, wyrazista osobowość artystyczna, w końcu lider jednego z najważniejszych zespołów lat 90., którego muzyka inspiruje wielu innych wykonawców także dzisiaj. Czy to samo można powiedzieć o Malmsteenie, a tym bardziej o Turilli? Pytanie retoryczne.

Ostatnio zmieniony przez Cookie13 dnia Sob 22:20, 05 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SrebrnySmok




Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:24, 05 Wrz 2015    Temat postu:

Sorry Cookie,chociaż lubię Cantrella,to daleko mu do opanowania instrumentu jakie mają Malmsteen czy Turilli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cookie13




Dołączył: 14 Sie 2015
Posty: 1181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:31, 05 Wrz 2015    Temat postu:

To oczywiste, ale opanowanie instrumentu nie jest najważniejszym kryterium w SZTUCE, bo to ani sport, ani tym bardziej cyrk. Cantrell ma instrument opanowany w stopniu dobrym i to mu wystarczyło, żeby tworzyć w Alice In Chains wspaniałą muzykę, która znalazła rezonans wśród publiczności i innych artystów na całym świecie. Muzykę - zaryzykuję stwierdzenie - nieśmiertelną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blacksnow79
Gość






PostWysłany: Sob 22:33, 05 Wrz 2015    Temat postu:

Cookie13 napisał:
A ja bym postawioną przez Czarnośnieżka tezę odwrócił. Stawianie Cantrella obok Malmsteena czy Turilli, to nieporozumienie. Jako MUZYK Jerry Cantrell to jest zupełnie inny level; fantastyczny kompozytor, bardzo charakterystyczny gitarzysta, wyrazista osobowość artystyczna, w końcu lider jednego z najważniejszych zespołów lat 90., którego muzyka inspiruje wielu innych wykonawców także dzisiaj. Czy to samo można powiedzieć o Malmsteenie, a tym bardziej o Turilli? Pytanie retoryczne.


Problem w tym ze chyba sie nierozumiemy, bo ja nigdzie nie stawiam tych muzykow obok siebie i nigdy ich razem nie zestawialem razem.
Napisalem ze: Bonamassa, Cantrell czy Gilmour to gitarzysci z silnie rozpoznawalnym stylem... Z reszta nie chce mi sie tego jescze raz tlumaczyc bo to czarno na bialym napisalem i szkoda bedzie czasu na powtarzanie tego w kolko.
Loomies, Petrucci czy Kiko to gitarzysci jak najbardziej kompletni tyle ze bez obrazy, wielu takich tula sie z lepszym lub gorszym skutkiem po muzycznym swiecie. Apropo wymiataczy ala Becker, Friedman, Yngwie czy Turilli to po za bardzo wysokim skillem to takze muzycy ze stylem slyszalnym od praktycznie pierwszego taktu. Od i juz.
Nigdzie i nigdy nie zestawialem zadnej z tych osob razem i nieporownowywalem, sorry Cookie ale glupi nie jestem.

Tak wiec jak najbardziej masz polowiczna racje ze to nieporozumienie... Very Happy Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blacksnow79
Gość






PostWysłany: Sob 22:43, 05 Wrz 2015    Temat postu:

Szkoda walkowac ten temat bo bez obrazy ale troche wyskoczyles jak Filip z konopii z tym komentarzem Cookie bo chodzilo o to czy Loomies czy Petrucci sa czy nie sa itd. ...
Tak samo bylo jesli chodzi o liste w temacie: ulubiony gitarzysta.
I co? I byla jak zwykle bez sensowna polemika ze ulubiony tzn. najlepszy a czy najlepszy moze byc taki czy owaki itd. w kolko Macieju.
Ulubiony to ulubiony. A to ze kryteria mamy wszyscy bardziej lub mnie podobne to inna bajka.
Jeden powie ze Harrison byl genialny a inny ze Becker a jeszcze inny ze Urlich "gra" na perkusji prawie tak dobrze jak Ringo.
Dobra bo mi jeszcze cisnienie skoczy i bede sie musial reanimowac.
Serdecznie pozdrawiam.
P.S.Ulubiony to nie to samo co najlepszy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dream Theater ssie Strona Główna -> Inni wykonawcy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin